... Specjalista Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 25 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 53732 Witam, problem mój jest taki: już jakieś pół roku dostaje bardzo bolesnych i długich skurczy mięśni. Przykładowo gdy zrobię trening nóg a potem trochę pospaceruje to wieczorem albo w nocy przy jakimś zgięciu nogi potrafi mnie złapać taki skurcz głowy przyśrodkowej mięśnia czworoglowego uda że aż muszę 20 min leżeć z lodem żeby w ogóle ja wyprostować. Ale z górą też mam problem, bo kilka godzin po treningu góry jak opieram się o coś ręką to dostaje skurcz tricepsu albo klatki piersiowej. Miewam też skurcze najszerszych, szczęki, dwugłowych i mięśni brzucha. Nie ukrywam że to dość duży i bolesny problem. Planuję teraz zbadać krew, profil lipidowy i wszystkie elektrolity bo nawet gdy suplementowalem magnez w postaci asparaginianu w dużych dawkach nic nie dawało. Ktoś ma pomysł co z tym zrobić? Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne. They see me rollin... They hatin... Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ ... Ekspert Szacuny 2108 Napisanych postów 49893 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 492546 bebolekWitam, problem mój potrafi mnie złapać taki skurcz głowy przyśrodkowej mięśnia czworoglowego uda że aż muszę 20 min leżeć z lodem żeby w ogóle ja wyprostować. w przypadku skurczu czworogłowego to noga byłaby w wyproście właśnie bo za to odpowiada ten mięsień trzeba zrobić badania ( z jonogramem) ... krzykacz Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 20500 Napisanych postów 69861 Wiek 39 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 570764 Pełny jonogram + chlorki. Poza tym czy przyjmujesz stymulanty..? ... Specjalista Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 25 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 53732 Pełne napięcie mięśnia wywołuje najgodszy skurcz, stąd np w przypadku czworoglowego utrzymuje kąt ok 90 stopni zgięcia w stawie kolanowym. Raz w nocy obudził mnie taki skurcz w czworoglowym ze kat 90 to byl jedyny jaki nie sprawial mi bolu, ani wyprost ani rozciagniecie nie bylo komfortowe. Tak przyjmuje stymulanty, tylko przedtreningowo. Kofeiny wychodzi ok 3 do 4 mg/kgmc. Zmieniony przez - bebolek w dniu 2018-02-17 22:40:11 Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne. They see me rollin... They hatin... ... Ekspert Szacuny 2108 Napisanych postów 49893 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 492546 W takim przypadku warto byłoby ograniczyć mimo że nie przyjmujesz jej jakoś specjalnie dużo , zrób badania.
A, przy pierwszej mojej ciąży nie miałam czegoś takiego tylko czop odszedł mi tydzień przed porodem. Re: Te skurcze “przepowiadające” mnie wykończą!!! Tutaj podobnie, niestety.Wczoraj wieczorem mialam regularne skurcze przez prawie 2 godziny, w tym przez pól godziny moze mialam wrazenie ze to jeden wielki skurcz !!!Skurcze przepowiadające: ile przed porodem? Inaczej nazywane skurczami Braxtona-Hicksa, pojawiają się w ostatnich tygodniach ciąży, a niekiedy już w II trymestrze. Zwykle nie są bolesne, jednak czasami mogą sprawić dyskomfort. Choć pod koniec ciąży bywają dość silne, nie oznaczają rozpoczęcia akcji porodowej. Jest to naturalna i fizjologiczna czynność skurczowa macicy, która przygotowuje narządy rodne kobiety do wydania na świat dziecka. Warto wiedzieć jak wyglądają skurcze przepowiadające poród i jak odróżnić skurcze przepowiadające od porodowych. Skurcze przepowiadające – ile przed porodem? Skurcze przepowiadające poród to nieskoordynowana czynność skurczowa macicy, która przygotowuje narządy rodne kobiety do porodu. Jest to całkowicie naturalne i fizjologiczne zjawisko, które nie powinno stanowić powodów do obaw. Skurcze i bóle porodowe przepowiadające nie oznaczają rozpoczęcia się akcji porodowej, dlatego nie jest konieczna wizyta w szpitalu. Każda kobieta ciężarna powinna jednak wiedzieć, kiedy się pojawiają oraz jak wyglądają bóle przepowiadające poród oraz umieć odróżnić je od właściwych skurczy porodowych. Skurcze przepowiadające są fachowo określane jako skurcze Braxtona-Hicksa. Ich nazwa pochodzi od nazwiska angielskiego ginekologa, który jako pierwszy obserwował i opisał to zjawisko. Innym rodzajem skurczów są skurcze Alvareza, które występują na wcześniejszym etapie ciąży. Mają jednak one małą siłę i amplitudę, przez co często są niewyczuwane przez przyszłą mamę. Żadne bóle przepowiadające i skurcze przepowiadające nie są na tyle silne by zapoczątkować akcję porodową. Pierwsze skurcze przedporodowe Braxtona-Hicksa mogą pojawić się już po 20. tygodniu ciąży, chociaż znacznie częściej i mocniej są odczuwane w III trymestrze. Skurcze przepowiadające zwykle nie są uciążliwe, jednak pod koniec ciąży mogą być bardzo silne i sprawiać ból. U niektórych kobiet nie pojawiają się wcale, co również nie powinno stanowić powodu do niepokoju. Skurcze przepowiadające: objawy Przyszłe mamy zastanawiają się, kiedy pojawią się skurcze Braxtona-Hicksa, jak je rozpoznać, jakie to uczucie i czy twardnienie brzucha to skurcze. Skurcze przepowiadające, zwłaszcza jeśli towarzyszy im dyskomfort lub ból, dla wielu kobiet może stanowić powód do obaw i wywoływać niepotrzebny stres. W momencie pojawienia się skurczów należy wziąć głęboki oddech, uspokoić się i zrelaksować. Nie są one na tyle silne, żeby wywołać akcję porodową, dlatego nie jest wymagana interwencja lekarska. Skurcze przepowiadające, które pojawiają się około 20. tygodnia ciąży (skurcze Alvareza) mogą powodować lekki dyskomfort i napięcie mięśni brzucha, przez co staje się on twardszy, niż zwykle. Pojawiają się one nagle, najczęściej po wysiłku fizycznym lub po wykonaniu gwałtowniejszego ruchu, dlatego najczęściej znikają po odpoczynku, paru głębszych wdechach i zrelaksowaniu się. Co ważne, są nieregularne i nie przybierają na sile w trakcie trwania. Właściwe skurcze przepowiadające Braxtona-Hicksa pojawiają się po 20. tygodniu ciąży, częściej w III trymestrze. Rozpoznać je można po tym, że są zdecydowanie silniejsze i bardziej dokuczliwe, niż skurcze Alvareza. U kobiet, które są w ciąży po raz kolejny, mogą być bardziej bolesne i częstsze niż u mam oczekujących na narodziny pierwszego dziecka. Ból, który im towarzyszy przypomina bóle menstruacyjne. Podobnie jak skurcze Alvareza, skurcze przepowiadające Braxtona-Hicksa pojawiają się nagle, jednak trwają znacznie dłużej – nawet kilka minut i powtarzają się nawet przez parę godzin. Ulgę może przynieść rozluźnienie i zmiana pozycji. Skurcze przepowiadające a ruchy dziecka W momencie skurczu przyszła mama może odczuwać intensywniejsze i bardziej energiczne ruchy płodu. Kobiety, które są w ciąży po raz pierwszy na początku mogą nie rozróżniać przepowiadających skurczów macicy od ruchów i kopnięć dziecka. Skurcze przepowiadające nie są groźne, należy jednak obserwować swój organizm, ponieważ w przebiegu ciąży niekiedy pojawiają się także skurcze, które mogą świadczyć o patologii. Należy skontaktować się z lekarzem ginekologiem, kiedy są one na tyle silne i bolesne, że znacznie utrudniają codzienne funkcjonowanie. Konieczna jest także wizyta w szpitalu, kiedy brzuch pozostaje twardy przez dłuższy czas, pojawia się plamienie, podwyższona temperatura, wymioty i ogólne złe samopoczucie. Skurcze porodowe: jakie to uczucie? Skurcze porodowe, które świadczą o rozpoczęciu się akcji porodowej można rozpoznać po tym, że: ciągle wzrasta ich siła i intensywność,nie ustępują,są regularne,odstęp między kolejnymi skurczami maleje z czasem (im bliżej porodu, tym krótsza przerwa),z czasem są coraz bardziej bolesne (ból osiąga maksymalne natężenie, maleje i powraca przy kolejnym skurczu),kobieta odczuwa je w każdej pozycji,towarzyszą im inne objawy rozpoczynającej się akcji porodowej (odejście wód płodowych, uczucie rozpierania brzucha, ból pleców, plamienie, odejście czopa śluzowego) Jak odróżnić przepowiadające od porodowych? Czy można zrobić porównanie: skurcze przepowiadające a porodowe? Wskazówek, które są podpowiedzią, jak odróżnić skurcze przepowiadające od porodowych jest kilka. Skurcze Braxtona-Hicksa pojawiają się po 20. tygodniu ciąży, a ich występowanie nasila się pod koniec III trymestru, dlatego często kobiety (zwłaszcza te, które spodziewają się dziecka po raz pierwszy) mylnie interpretują je jako początek akcji porodowej. Bezbolesne skurcze przed porodem wynikają z napinania się mięśni macicy, która przygotowuje się do porodu. Są one krótkie, nieregularne i zwykle ustępują w ciągu 2 godzin lub po zmianie pozycji i odpoczynku. W przeciwieństwie do nich skurcze porodowe są regularne, a w miarę upływu czasu skraca się przerwa między nimi, wzrasta ich intensywność i dolegliwości bólowe. Towarzyszy im dokuczliwy ból, który obejmuje nie tylko podbrzusze, ale cały brzuch, pachwiny oraz plecy w odcinku lędźwiowo-krzyżowym. Bardzo charakterystyczne dla rozpoczęcia się akcji porodowej jest odejście wód płodowych. Niekiedy pojawia się także biegunka, uczucie rozpierania w brzuchu lub plamienie. Pojawienie się skurczów porodowych wymaga zgłoszenia się na oddział położniczo-ginekologiczny. Jak są odczuwane skurcze przepowiadające poród? Wiele mam obawia się, że nie rozpozna pierwszych objawów rozpoczynającej się akcji porodowej. Stąd powtarzające się pytanie o to, jak odczuwa się skurcze przepowiadające. Im bardziej zaawansowana ciąża, tym skurcze Braxtona-Hicksa pojawiają się częściej, trwają dłużej, są silniejsze i bardziej intensywne. Mocne i bolesne skurcze przepowiadające pojawiają się pod koniec ciąży. Wcześniej są odczuwane raczej jako dyskomfort. To, co odróżnia je od skurczów porodowych to krótki czas trwania, brak regularności, nieprzybranie na sile i brak objawów towarzyszących. Skurcze przepowiadające rozpoczynają się od dna macicy i powoli schodzą w dół brzucha. Kiedy pojawiają się skurcze przepowiadające – na ile czasu przed porodem? Wiele kobiet spodziewających się dziecka poszukuje odpowiedzi na pytanie, na ile czasu przed porodem mogą pojawić się skurcze przepowiadające. Dotyczą one zazwyczaj okresu zaawansowanej ciąży. Najczęściej są one odczuwane w III trymestrze, jednak mogą pojawić się nawet po przekroczeniu 20. tygodnia ciąży. Wcześniej kobieta może odczuwać bardzo lekki dyskomfort i twardnienie brzucha – są to tzw. skurcze Alvareza. W zdecydowanej większości przypadków nie są one jednak zauważane przez przyszłe mamy. Skurcze przepowiadające w 37. tygodniu ciąży i później mogą być bardzo silne, intensywne i dokuczliwe. Jeżeli jednak nie są regularne i nie towarzyszą im inne objawy (zwłaszcza odejście wód płodowych), nie ma konieczności zgłoszenia się do szpitala. Warto również wiedzieć, ile trwają skurcze przepowiadające. Początkowo jest to około 30 sekund. Jednak im bardziej zaawansowana ciąża, tym stają się one dłuższe i bardziej intensywne. Skurcze przepowiadające po 35. tygodniu ciąży mogą trwać nawet 2 minuty i powtarzać się co 20-30 minut. Jednak ich siła słabnie i ustępują w ciągu 2 godzin lub po zmianie pozycji. Częste skurcze przepowiadające Im bliżej rozwiązania, tym skurcze Braxtona-Hicksa trwają dłużej i są coraz mocniejsze. Skurcze przepowiadające mogą pojawiać się nawet co 10 minut, jednak ustępują po upływie maksymalnie 2 godzin i nie towarzyszy im odejście wód płodowych. Regularne skurcze, które przybierają na sile, są coraz częstsze, a przerwy między kolejnymi skurczami skracają się, oznaczają rozpoczęcie się akcji porodowej. Zwykle wtedy na bieliźnie można zaobserwować bardzo gęsty śluz, kobieta odczuwa ból krzyża, pojawia się biegunka i odejście wód płodowych. Pojawiają się skurcze co godzinę, a następnie są coraz częstsze: co 15 minut, co 10 minut, co 5 minut. Pojedynczy skurcz trwa dłużej niż 30 sekund. Skurcze w udach przed porodem Skurcze Braxtona-Hicksa to nie jedyne, które pojawiają się w końcowym etapie oczekiwania na narodziny dziecka. Na kilka dni przed spodziewanym porodem może pojawić się skurcz uda. W zaawansowanej ciąży często towarzyszy mu tępy ból w pachwinach i okolicy lędźwiowo-krzyżowej kręgosłupa. Jego pojawienie się jest związane ze zmianą pozycji dziecka – ustawia się ono głową w dół, gotowe do wyjścia przez kanał rodny. Powoduje to ucisk na nerwy, dlatego kobieta odczuwa nieprzyjemne dolegliwości. Skurcze pojawiające się w nocy mogą być związane z ułożeniem ciała kobiety i ogólnym rozluźnieniem (w przeciwieństwie do aktywności w ciągu dnia). Jeżeli są dokuczliwe, należy zmienić pozycję lub chwilę pochodzić.
Re: Jak się czuje skurcze? Kochana, te porodowe, tak łatwo nie mijają jak sie usiądzie i uporczywie wracają co 5 minut najdalej! A “bol” jest taki jak przy miesiączce!!!
Od 20 tyg. ciąży mam skurcze 3-4 razy dziennie, jest to taka fala ucisku, przechodząca od góry do dołu brzucha, czuję jakby macica robiła się twarda. Jestem w 24 tyg. i niestety od kilku dni mam je kilkanaście razy dziennie i zdarzają się też takie co 10 min. przez np. 2 godz. Byłam u lekarza powiedział że z szyjką wszystko ok. Ale martwi mnie ta częstotliwości i ilość w ciągu dnia. Czy może to mieć związek z odstawieniem progesteronu? Wciąż zażywam asmag 3x2 i nospę 3x1. Dziękuję za odpowiedź. KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu Ginekologia Ciąża Wstyd nie zapytać - ciąża bez opryszczki Lek. Paweł Baljon 77 poziom zaufania Witam serdecznie. Przed rozpoczęciem akcji porodowej, organizm będzie się do niej przygotowywał. Dlatego po 20. tygodniu ciąży możesz odczuwać skurcze Braxtona-Hicksa. Zazwyczaj takie objawy są całkiem naturalne i nie stanowią zagrożenia dla ciebie i maleństwa. To tylko trening macicy przed zadaniem, jakie będzie musiała wykonać, gdy nadejdzie godzina zero. 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Skurcze przepowiadające w 30 tygodniu ciąży – odpowiada Lek. Aneta Zwierzchowska Skurcze Braxtona-Hicksa i ich rozpoznanie – odpowiada Lek. Aneta Zwierzchowska Co oznaczają te skurcze w 22 tygodniu ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Silne skurcze w pozycji siedzącej w 20. tygodniu ciąży – odpowiada Lek. Krzysztof Szmyt O czym mogą świadczyć skurcze macicy w 20-stym tygodniu ciąży? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Co mogą oznaczać te dziwne skurcze brzucha? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Dlaczego mam tak twardy brzuch w 16 tygodniu ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Skurcze w ciągu dnia w 20. tygodniu ciąży – odpowiada Piotr Pilarski Twardy i napięty brzuch w 20. tygodniu ciąży – odpowiada Aleksander Ropielewski Co mogą znaczyć te skurcze w dolnej części brzucha? – odpowiada Redakcja abcZdrowie artykuły Skurcze Braxtona-Hicksa - od kiedy, gdzie boli i jak często się pojawiają? Skurcze Braxtona-Hicksa, nazywane przepowiadającym 35 tydzień ciąży - kalendarz ciąży. Wygląd dziecka, wielkość brzucha 35 tydzień ciąży to 8 miesiąc i środek 3 trymestru 32 tydzień ciąży - kalendarz ciąży. Wygląd dziecka, wielkość brzucha 32 tydzień ciąży to początek 8 miesiąca i prawie pRe: Skurcze. Przez dlugi czas skurcze raczej nie bola. Obserwuj, co pol godziny, czy nie sa coraz czestsze. Licz czas od poczatku skurczu do poczatku nastepnego. Mozesz sie zaczac spieszyc do szpitala, jak beda czestsze niz 10 min. Jak masz blisko, to nawet co 5 min. No chyba, ze w miedzyczasie odejda wody. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-02-17 12:05:46 Martulec Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: prezenter Zarejestrowany: 2010-01-07 Posty: 45 Wiek: 24 Temat: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeWitam się założyć nowy temat ponieważ potrzebuję pomocy i może będę miała okazję spotkać tu kobiety, który poradziły sobie z podobnym w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurcze (te przepowiadające poród). Problem polega na tym, że jest to moja pierwsza ciąża i sama już nie wiem co o tym tak..zaczynam mieć skurcze najpierw co 15-20 minut, następnie zmniejszają się i są np 3 skurcze krótkie po około 10-15 sek. w ciągu 3 minut i za 5 minut następny, a później 20-30 minut przerwy. Więc nie są regularne, że cały czas mnie łapie co 5 minut..I moje pytanie brzmi..kiedy mogę jechać do tego szpitala?jak już będą tylko co 5 minut i częściej?Dzisiaj np od rana leże w łóżku, bo wtedy nie łapią tak mocno..męczy mnie już ta sytuacja bo jak wiadomo z wielkim brzuchem jest ciężko i tak się zastanawiam a może posprzątałabym łazienkę żeby sobie trochę przyśpieszyć to wszystko?Ktoś tak może już robił?Nie chce wyrządzić dziecku krzywdy, ale wydawało mi się że od 37 tyg dziecko jest już gotowe na przyjście na zapomniałabym czop śluzowy wypadł mi najprawdopodobniej w piątek..tzn tak myślę że to było góry dziękuję za doczytanie mojego wątku do końca i będę wdzięczna za każdą wszystkie już mamusie i również te kobietki które czekają na dzidziusia 2 Odpowiedź przez Bladi 2010-02-17 13:05:14 Bladi Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-11 Posty: 149 Wiek: 28 Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeja twoim miejscu pojechała bym już do szpitala mówi się że skurcze powinny być co 3 minuty ale kiedy wypadł ci czop to lepiej już jedz 3 Odpowiedź przez sanders 2010-02-17 14:22:56 Ostatnio edytowany przez sanders (2010-02-17 14:25:21) sanders Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-11 Posty: 455 Wiek: 30+ Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeJa przeczytalam książkę, w której opisano przebieg calej doszłam do tzw czopu zaczelam wszystko dokładnie obserwowac. Z wtorku na środę nie mogłam spac, bo brzuch mnie lekko pobolewał, w srodę wieczorem wypadł mi czop, brzuch bolał tak jak przy miesiączce. Wiedziałam juz że w czwartek pojadę do szpitala. Pojechałam tam ok 11, żeby lekarz stwierdził czy juz sie cos zaczyna. Zostawił mnie w szpitalu, bo stwierdził, że mogę urodzic następnego dnia rano albo dopiero za tydzien. Dobrze ze zostałam w tym szpitalu. Wieczorem bóle miałam coraz silniejsze. Ciągle ganiałam do kibelka bo chcialo mi się siku. W tym samym czasie systematycznie odchodzily mi wody w coraz większych ilościach. Ból momentami byl tak silny, ze zginało mnie w pół, więc po pólnocy poszlam do pielęgniarek. Lekarka mnie zbadała, rozwarcie było na 3cm, wiec zaproszono mnie na porodówke. Rano urodziłam wniosek, po tym jak wyleci czop mozesz urodzic za 2 dni, albo jak mówił lekarz za tydzien. Ale skoro odczuwasz bóle, spakuj wszystko co jest potrzebne gdybys miała zostac w szpitalu, jedz bezposrednio na oddział, powiedz jakie masz objawy itd. Lekarz CIę zbada i zadecyduje. 4 Odpowiedź przez irminka01 2010-02-17 19:02:47 irminka01 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-04 Posty: 57 Wiek: 18 Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurcze witaj;) rowniez jestem w 38tyg.... i tez mam niereguralne skurcze.... Ale brzuch mi sie jeszcze4 nie obnizyl wiec chyba nie czas na porod.... Zreszta gdy przyjda te prawdziwe skurcze, napewno bedziesz wiedziala ze to juz "to". W poniedzialek bylam w szpitalu i tam polozna powiedziala mi ze mam przyjechac dopiero jak skurcze beda regularne co 5 min! Zycze Ci szczesliwego rozwiazania! Miłości trzeba szukać wszędzie, nawet za cenę długich godzin, dni i tygodni,smutku i rozczarowań. 5 Odpowiedź przez Martulec 2010-02-21 16:48:39 Martulec Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: prezenter Zarejestrowany: 2010-01-07 Posty: 45 Wiek: 24 Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeWitam dziewczyny Wciąż nie urodziłam..nawet już w pt miałam skurcze co 3-4 minuty przez prawie godz. i myślicie, że wyszedł?A gdzie tam... Uparty syneczek nie chce wyjść na świat. Dzięki za odpowiedzi na mojego posta - pozdrawiam 6 Odpowiedź przez sanders 2010-02-21 22:41:34 sanders Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-11 Posty: 455 Wiek: 30+ Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeMartulec, a bylas u lekarza? Może warto się zbadać?Ja czulam, że nie powinnam zwlekac z wizytą u lekarza po tym jak wyleciał mi ten całe szczęście, że moja intuicja mnie nie zawiodła 7 Odpowiedź przez Martulec 2010-02-22 08:16:00 Martulec Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: prezenter Zarejestrowany: 2010-01-07 Posty: 45 Wiek: 24 Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeOczywiście, że byłam. Tylko nie u lekarza takiego normalnego pierwszego kontaktu, ani ginekologa tylko od razu do szpitala pojechaliśmy. Ale tam stwierdzili, że czop może wypaść nawet 2 tygodnie przed porodem i kazali mi czekać na regularne skurcze takie co 5 minut..minimum przez 2 godziny..żeby osiągnąć idealne rozwarcie..mieszkam w UK i tutaj jak pojedziesz do szpitala a rozwarcie nie będzie wystarczające odsyłają Cię do domku..niestety no ale cóż oznacza to że wciąż się obijam w domku..jeszcze kilka dni słodkiego lenistwa maluszek ma już tylko kilka dni na wyjście pozdrawiam 8 Odpowiedź przez sanders 2010-02-22 14:37:12 sanders Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-11 Posty: 455 Wiek: 30+ Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeNo to dobrze, że byłas w szpitalu. Ja jak pisałam tez pojechalam do szpitala, ale następnego dnia mój mały chłopczyk był juz ze w takim razie i życzę szybkiego i lekkiego rozwiązania 9 Odpowiedź przez różyczka 2010-02-22 16:45:51 różyczka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-04 Posty: 2,771 Wiek: prawie 40:) Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeWiem że to nie na temat i z góry przepraszam ale proszę Martulca i Sanders zmieńcie awatary bo te które teraz macie sprawiają mi przykrość. 10 Odpowiedź przez Martulec 2010-02-22 16:51:33 Martulec Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: prezenter Zarejestrowany: 2010-01-07 Posty: 45 Wiek: 24 Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeawatar sprawia Ci przykrość? ale to autentyczna część mojego ciała i aż szkoda go nie pokazywać póki jeszcze mam tak wielkiego bęcka..a jaki jest dokładny powód że awatar wymaga zmiany? 11 Odpowiedź przez różyczka 2010-02-22 16:55:42 różyczka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-04 Posty: 2,771 Wiek: prawie 40:) Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeTylko poprosiłam chciałam zrobić to dawno ale nie śmiałam. Teraz skoro nie długo urodzisz to może zmieniła byś ,proszę . Są kobiety nie mające dzieci które z różnych powodów ranić może taki widok. 12 Odpowiedź przez Martulec 2010-02-22 17:00:41 Martulec Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: prezenter Zarejestrowany: 2010-01-07 Posty: 45 Wiek: 24 Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeJeśli ma to dla Ciebie tak duże znaczenie to zaraz znajdę jakiś inny.. ale osobiście uważam, że nie można do tego w ten sposób podchodzić..pozdrawiam.. 13 Odpowiedź przez różyczka 2010-02-22 17:22:09 różyczka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-04 Posty: 2,771 Wiek: prawie 40:) Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeJeśli to problem by był dla ciebie to nie zmieniaj, ja wiem ze tak nie można i głupio mi było poprosić ale kobiety które nie mają dzieci na pewno rozumieją co to znaczy .. Może kiedyś zmniejszy się ten ból może . 14 Odpowiedź przez Martulec 2010-02-22 17:33:35 Martulec Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: prezenter Zarejestrowany: 2010-01-07 Posty: 45 Wiek: 24 Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeOk nie ma problemu to tylko obrazek..pozdrawiam 15 Odpowiedź przez sanders 2010-02-22 23:28:01 sanders Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-11 Posty: 455 Wiek: 30+ Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam uważam, że Twoja prośba jest trochę dziwna. Nie było w regulaminie zadnych informacji jakie osoby mogą należec do forum i jakie avatary mozna są uroki kazdego forum, mozna pisac na kazdy temat i miec zdjęcie z brzuchem albo dziecka pod nickiem. Skoro dziecko to drażliwy dla Ciebie temat, po co wchodzisz na taki wątek? Czytaj inne, a jest ich tu ulżyc Twojemu cierpieniu, zmienilam zdjęcie. 16 Odpowiedź przez różyczka 2010-02-23 01:06:50 różyczka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-04 Posty: 2,771 Wiek: prawie 40:) Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeSanders o to nie chodzi że weszłam na wasz temat tylko widziałam gdzie indziej na innych wątkach wasze posty i awatary i nie mogłam was zobaczyłam że martulec jest tu i ty też to napisałam tu. I to była prosba która mogłaś zignorować jeśli ci by nie że zmieniłyście ,jestem wdzięczna. 17 Odpowiedź przez sanders 2010-02-23 11:34:20 sanders Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-11 Posty: 455 Wiek: 30+ Odp: Jestem w 38 tygodniu ciąży, od piątku mam skurczeW takim razie musisz napisac do innych osób (łącznie z jedną z moderatorek) o zmianę zignorowac Twoją prośbę, ale tak jak napisała Martulec, to tylko obrazek. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dziś na maratonie uwidoczniły się dwa moje problemy: 1. Na początku maratonu kolka. Przez to strasznie się męczyłem próbując utrzymać się w czubie. Jak kolka przeszła to już jechało się spoko. Moja rozgrzewka wygląda następująco: około 30 minut kręcenia z wysoką kadencją przy takim tętnie jak rob#11 no to i ja podzielę się swoim przeżyciem jak wiecie tydzień wcześniej wzieli mnie na patologię, założyli mi cewnik balonik, wsatałam i kazali iść na porodówkę, podłączyli oxy o skurcze były mocne i bardzo regularne, ale ja nic nie czułam, wyjeli balonik przy wejściu było tylko 2,5 cm rozwarcia, ale w spodku było 6 cm. O położna zapytała czy chcę żeby mnie dalej indukowali - chciałam, więc przebiła pęcherz płodowy i chlupnęły wody. No i w zasadzie od przebicia pęcherza od razu zaczęły się bolesne skurcze, ale wciąż do wytrzymania o było 4 cm i mogłam prosić o znieczulenie. Może jeden skurcz mniej bolało, ale w zasadzie od razu po znieczuleniu zaczęłam czuć skurcze parte. Więc poprosiłam męża, żeby poszedł i poprosił o kolejną dawkę bo mnie na maksa bolały te parte. Ale anestezjolog poszedł na cc. Robiło mi się na prawdę już mało znośnie bo czułam, że już musze przeć. Zawołaliśmy położną i okazało się, że 10 cm. W 1,5 h zrobiło mi się z 4cm na 10 cm. Samo parcie uważam, że to tylko wysiłek fizyczny ja nie czułam bólu, poszło w 20 min. W sumie od przebicia pęcherza do położenia grzesia u mnie na brzuchu minęło 6h. Na pewno nie będę traktowała tego przeżycia traumatycznie. Ale wiem, że wszyscy tak mówią, ale to uczucie jak dają dziecko na brzuch nie do opisania. Euforia reklama #12 Ja też szybko napiszę póki pamiętam. W srodę wieczorem zaczełam mieć skurcze co 5 min, ale krótkie tak do 40-45 sekund i jak dzownilismy kazali czekać az wydłuza sie do minuty....tak doczekalam do rana i przeszły. W ciągu dnia ( czwartek) skurcze nieregularne i starciłam nadzieje. Ale około 21 zaczeły się znowu regularne co 5 minut i trwajace juz minite i ponad, wiec po polnocy byłam w szpitalu. zbadali mnie i mialam rozwarcie tylko na palec- ale zostwili mnie w szpitalu. Polożylam się do lozka ale skurcze mialam bolesne wiec dali mi zastrzyk Pentadyne- zakazli mnie chodizc bo mialo mi sie krecic w glowie. Maz pojechal do domu bo powiedzilei ze zaczne rodzic dopeior rano....około 2:30 zaczelam miec parte( w sumie nie wiedzialam czy to jest to czy musze do lazienki) - ale boalo po pielegniarke zbadlai mnie i mowia ze mam juz 7 cm rozwarcia i mam szybko dzownic po meza. To ja im moiwe ze cche epidural - ale bylo za pozno i mowi ze zaraz zaczynam rodzic. Zadzwonilam do meza ze ma prztjechac, a biedny byl tak zaspany ze nie wiedzial czy dzownilam naparwde czu mu sie snilo i przysnal jescze- dobrze ze sie ocknał. PArte juz mialam tak mocne, ze myslalm ze umrre. Wkoncu do noch mówie trudno ja musze przec najzwyzje maz nie dojedzie. Ale doejchał. BYl o 3:20- ale ja już lezalam na porodowce. Dali mi gaz rozweselajacy a o 4:13 Franuś już byl z nami:-) poród szybki ekspresowy:-) Trafilam na super połozna któraa npaarwde mnie podtrzymywała. Na poczatku rodizlam na lezaco, pote na czworakach a zakonczylam tez na lezaco. ALe milo wspominam. Franuś był u taty na rekach jak mnie zszywali- bo peklam:/ troche bolalo, ale ratowalam sie gazem. KOncówke od gazu wziełam sobie na pamiatke:-) #13 tak jak pisałam zaczęło mnie łapać tak od 6 skurcze były nieregularne później była przerwa,następnie były skurcze regularne już tak co 10 minut,następnie tak od 9 już były tak co 4 minuty,stawały się coraz dłuższe i mocniejsze,następnie były już co 3 minuty mówiłam do męża aby się szykował bo trzeba dzwonić po karetkę to była godzina 12 jak dotarłam na porodówkę tam mnie zbadała miałam rozwarcie na 5 cm chodziłam sobie na korytarzu bo obok na łóżku była kobieta do porodu juz z 8 cm więc żeby jej nie przeszkadzać za godzinę mnie zbadała rozwarcie było juz na 7 cm,zaczęłam mieć coraz częstsze skurcze i już bóle parte,zapytała się mnie położna jak tam ja mówię,że mam juz parte no to na łóżko i już z niego nie wypuściła rozwarcie na 9 po 2 skurczach już było pełne rozwarcie i szykowali do porodu zawołali mojego męża a wyprosili tej co rodziła już wcześniej,gdy zaczęlam przeć czułam opór i mówię że nie dam rady ,mąż do mnie że jeszcze troszkę widać główkę dwa parcia i mały był na świecie,później się okazało że trochę mi blokowało bo nie rozcięli mnie tylko sama pękłam,szwy miałam tylko te zewnętrzne,mąż przeciął pępowinę i stał nawet wtedy gdy mnie zszywali tak wyglądał mój poród #14 A u mnie w telegraficznym skrócie 7 marca 2012 :-) po południu poszłam sobie do fryzjera no bo przecież termin miałam na 20tego, w cudownym humorze wróciłam do domu, jakos pełna energii. poszlismy spać, a ja tu po 22 godz czuje taki chlust wodami, mąż pobiegł po recznik, ja za telefon na oddział, oni żeby jechać. Dobrze, ze po 22giej było to zero korków w Wwie. W szpitalu miał dyżur mój wybrany do porodu gin, po zbadaniu potwierdził, ze wody odplywaja, ale ze główka wysoko i szyjka długa i twarda, podlaczyli mnie do oxy i tak do 5rano pokrecilo, pokrecilo Ala skurczami i nic zero postępu porodu, mała była ciagle monitorowana KTG i trzymała ładnie tętno, niestety w morfologii pobranej dwa razy podwójna liczba leukocytow, więc w obawie przed infekcja padła decyzja o CC, o 6 rano byłam już na sali operacyjnej, znieczulenie trwało 3min i nie bolało, takie drobne uklucie, potem poczułam szarpanie w brzuchu, i nagle niunia co darla się w nieboglosy, tatuś był z nami, łzy mi poleciały, jak nic, 10 apgar, 3290g i 56cm. potem jak już mnie zeszyli to nogi jak z betonu, po 12godz bol okrutny w ranie, ani kichnac, ani się zasmiac, dostaje jeszcze leki p /bolowe i dzis już lepiej, aby do przodu. Ostatnia edycja: 10 Marzec 2012 #15 korzystając z chwili kiedy obiad gotowy a Jaś spi opisze moje wrażenia, póki pamietam.... W poniedziałek obudziłam sie o 6 rano jak mąż wstawał do pracy. wtedy nie czułam jeszcze żadynch bóli. Zanim mąż się zebrał i wyszedł to mnie zaczął bolec cały brzuch jak w trakcie okresu. Poinformowałam męża o tym ale nie spodziewałam sie wtedy że sie zaczyna. Poleżałam chwile w łóżku piszac przez skypa ze znajomym. po czym koło 7 zaczeło bolec bardziej zaczełam sie więc zastanawiac czy to może poród. Wziełam telefon ze stoperem i zaczełam licyc regularnośc bóli. do naliczyłam regularne skurcze co 5 minut trwające 45 sekund. poinformowałam męża że sie zaczyna żeby wracał do domu. Ja posżłam pod prysznic. Moczyłam sie w ciepłej wodzie z 40 minut po czym wyszłam wysuszyam włosy uczesałam sie ubrałam spakowałam reszte rzeczy do torby i dokumenty. Przyjechał maż a skurcze ucichły. zrobiły się rzadsze były co 10 minut. Więc jeszcze zjadłam reszte niedzielnego obiadu wypiłam herbate. Stwierdziliśmy że nie ma co czekac nawet jak mnie z porodówki odeśla to chociaż nie będe sie denerwowac że nie pojechałam. Z domu pojechalismy o 10. W szpitalu byłam o 11. Przyjęli mnie, podpieli pod ktg skurcze oczuwałam jako słabsze i pisału się co 7-8 minut. przyszedł lekarz zbadał mnie i wyszło że mam 4 palce rozwarcia. Była 12… Dostałam piłke do krecenia bioderkami i skakania. Po godzinie była luźna dłoń skurcze mocniejsze. Panie położne dały mi gaz rozweselający. W sumie to mnie nie rozweselał, nie korzystałam z niego przy każdym skrczu więc nie widziałam jakiejs szczególnej w nim pomocy ale dali to wdychałam. . O kolejne badanie, rozwarcie bez zmian…. Podejrzewam że mi wtedy pani położna zrobiła masaż szyjki, bo badanie było bolesne a zaraz po badania na następnym skurczu odeszły wody…dużo wody…. Póżniej moje skurcze ześwirowały… było tak… mosny skurcz, a minuty przerwy, słaby skurcz i 10 minut spokoju, po czym znowu mocny skurcz i tak w kółko. Szyjka trzymała się z jednej strony dośc długo i pełne rozwarcie osiągnęłam o Nie odczuwałąm skurczy partych. W ogóle nie miałam potrzeby parcia więc po osiągnięciu pełnego rozwarcia trzeba było przec a ja nie czułam tych skurczy. Jak skupiałam się na tym żeby przec to ciągłam nogi do siebie i rozpychałam powietrze w policzkach zamiast wciągac do płuc, więc żle…. Jak się znowu skupiałam na oddychaniu to słabiej parłam i tak w kółko… między skurczami dostawałąm tlen. Jak sobaczyłam kawałek główki i włoski to dostałam Powera i na następnym skurczu główka i jedna rączka była na wierzchu (Się Jaś rodził na generała ) Na kolejnym skurczu o 18 urodził się Jaś. 3960 g, 60 cm. 9 pkt. Dostał jeden punkt za zabarwienie skóry bo miał szyje owiniętą pępowiną i był siny. Za reszte parametrów dostał po 2 punkty. Chwile poleżał mi na piersi po czym wzięli go na reszte badań mąż poszedł z nim, w między czasie zadzwonił do wszystkich. O urodziłam łożysko. Nastęnie lekarz mnie zszył przeszłam na swoje lóżko i zostałam na sali porodowej. Po pół godzinie przynieśli Jasia nakarmiłam. Gdzieś po 21 przewieźli mnie na sale poporodowa, Jasia wzięli na dogrzewanie bo miał zomne stópki i rączki. Mąż ze mną chwile posiedział po czym wysłałam go do domu z nadzieją że będę spac. Ale nie mogłam w ogóle zasnąc. O nie mogłam dostac dzwonka do położnych więc wstałąm sama żeby zmienic sobie wkładke doszłam do stolika zmieniłam, doszłam do kosza, otworzyłam go i zobaczyłam ciemnośc. Ocknęłm się na progu sali leżac jak długa. Wołam POMOCY nikt nie przychodzi, wołam dalej w końcu koleżanka z sali się obudziła i zadzwoniła po pomoc, zleciał się cały oddział…. Przenieśli mnie na łóźko przyszedł lekarz kazał zrobic rtg głowy. Powieżli mnie więc na RTG. Jak wróciłam na sale dostałam Jasia w ramiona i zakaz wstawania samej. Rano przyszły położne próbowały mnie spionizowac. Doszłyśmy pod prysznic gdzie znowu zrobiło mi się słabo wiec wróciliśmy na sale, nadal zakaz wstawania. Zlecone konsultacje neurologiczne. Wstałam dopiero koło południa jak musiałam siku. Po tem już było dobrze. Zarówno rtg jak i neurolog nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości…. Uffff #16 To może i ja opisze swój poród. W zeszła niedziele to jest postanowiłam pójść na spacer, było juz prawie skończony 38 tydzien więc jakby miało się ruszyć to by się ruszyło jak nie no trudno. Zeszłam z jakieś 3 km, wróciłam do domu zrobiłam obiad bo byłam głodna, położyłam się może ze 3 razy wstałam, plecy mnie bolały od chodzenia i wogóle. Nagle czuje jak mi pecherz pękł i wody leca, takie plum było. Rodzice zbierali się do kościoła właśnie to mówie do taty, że jedziemy do szpitala. Pytal sie co sie stało a za mnie leci, szybko pod prysznic jeszcze wskoczyłam, o 18 gdzieś wyjechaliśmy, w między czasie mama dopakowała mi torbe, bo wróciłam ze szpitala i do konca sie nie przepakowałam. Na izbie przyjęć byliśmy gdzieś o miałam może ze dwa skurcze, na porodówce wylądowałam o 19, szyjka złagodzona 3 cm rozwarcia, jeszcze do kibelka skoczyłam, pozniej ktg po 15 minutach mówie, czy moge do kibelka znowu ona bada 5=6 cm rozwarcia i mi pozwoliła iść. Usiadłam i nawet z 5 minut nie siedziałam, wracam i mówie ze chyba mam parte, ta kaze szybko na łóżko a tam główka już się pcha mała. Nie pozwoliły mi przeć szybko łóżko rozkładały, ubierały się i przyżądy wyciągały. Kiedy się ogarneły miałam pozwolenie na parcie, darłam się niemiłosiernie, wogóle nie wiedziałam co się dzieje wokół tak szybko poród szedł. Mała Anastazja urodziła się o godzinie miała 3540g i 56 cm. Dostała 10 punktór położyli mi ją chwile na brzuchu i zabrali pod tlen, bo stwierdzili ze za szybko akcja szła i mała słabo krzyczy. Ja troszkę pękłam bo mała szła głowka, raczka i pępowina. Skurczy nie miałam duzo i długo ale bolały niemiłosiernie, mieli mi podłaczyć oksy, ale nie zdąrzyli. O bólu zapomina się od razu jak widzi się tą mała istotkę, miłość od pierwszego wejrzenia . #17 Jak zameldowałam Wam, chwilke przed 13 w środę 7 marca odeszły mi wody, brzuch zaczął boleć okresowo i zaczęły sie sporadyczne skurcze. Konsultacja telefoniczna z teściowa i położną - zbieramy sie do szpitala. Dotarliśmy koło 16, a w drodze miałam juz skurcze co 5 minut, ale krótkie i nie jakieś bardzo bolesne. Na izbie przyjęć oczywiście ucichło, ale miałam skierowanie do szpitala, więc szybciutko mnie przyjęli, wypełnili mase papierów, a ja leżałam pod ktg które pisało słabe nieregularne skurcze. Prowadzili mnie na patologię na obserwację, ale po drodze spotkalismy mojego lekarza prowadzącego (jedyny dzien w tygodniu, kiedy ma dyżur a do tego zazwyczaj do godz. 14, a traf chciał, że akurat w ta środę miał całodzienny), no i sie tylko zapytał co się dzieje i czy są sale wolne do porodu, po czy stwierdził, że idziemy na porodówkę. M zachrypniety i kaszlący nie dostał zgody na poród ze mną. Kazałam mu jechac do domu (chciał czekac pod szpitalem w aucie). Podpieli pod ktg, rozwarcie ledwo na 2-3 cm, skurcze max 80 wychodziły, ale prawie ich nie czulam, za to te 30 to dawały mi popalić... poszłam na usg, bóle coraz mocniejsze i częstsze, ale krótkie (na pewno nie miały więcej niz 45 s) i mówię lekarce, że bardziej to mnie plecy bolą niż brzuch i to pewnie są bóle krzyzowe, na co ona, że może mi dać tens. Nawet nie wiedziałam, że maja go w tym szpitalu. Wróciłam na salę porodową, w sali obok akurat zaczynało sie parcie, więc praktycznie wszyscy tam poszli, a ja sobie chodziłam po sali, przyszła położna pokazała, że mam na wyłączność prysznice, piłki, worki sako itp, do tego udało jej sie wygrzebać gdzieś szpitalną koszule do rodzenia... SKurcze zrobiły sie dośc mocne, kazali mi się połozyc i znów podpieli ktg a tam juz 6 cm, akcja obok juz się skończyła i lekarka widząc jak się zwijam zaleciłą mi natychmiast podpiąć tens i się masowałam prądem - jak bóle stały sie nie do zniesienia, to przyszła nowa zmiana i wtedy było jak błyskawica - 7-8-9 w niecałą godzinkę, czuje parte, boli okrutnie, ale do 10 nie dochodzi rozwarcie. Na skurczach juz się dre, położna kontroluje cały czas rozwarcie i okazuje się, że owszem 10 jest ale tylko na skurczu i maluch sie cofa. Boli okropnie, że nie jestem w stanie podczas skurczu skupic sie na oddychaniu, ale zaraz jak mija szczyt skurczu oddycham najlpeiej jak umiem, żeby maluszek był dotleniony, ale i tak podczas skurczów tętno mocno zwalnia... Przychodzi mój lekarz, krótki wywiad jak idzie akcja i decyzja robimy cesarkę. No i potem jak w filmach - wszyscy ganiaja, mnie na skurczach wypytują o jakies pierdoły do dokumentów... Najgorsze było chyba cewnikowanie na skurczu i potem przejście o wlasnych siłach na salę operacyjną (blisko była), no i cesarka jak cesarka... Maluszka dali mi pocałować, obejrzeć z każdej strony i zabrali, a mnie zaczęli szyć. Najgorsze to teraz dojśc do siebie (nie rozumiem, jak ktos może jeszcze płacic gruba kasę, żeby tylko mieć cesarkę ) Obawiałm się jak to będzie rodzic bez M, ale tak pozytywnie mnie zaskoczył cały personel - byłam na dwóch zmianach i miałam styczność z jakąś 25 grupa osób i każda jedna była miła i robiła wszystko, żeby mi pomóc, więc mimo że rodziłam sama, to wcale osamotniona sie nie czułam, co chwilę ktoś klepał po ramieniu, mówił coś co dodawało sił... Nie wspominając, że niczym mnie nie szprycowali, każde badanie robione najdelikatniej, żadnych masaży szyjki itp. czyli tak jak sobie wymarzyłam ;-)do tego warunki świetne. Szkoda, że musiało się skończyc cesarką, bo sam poród nawet dośc bolesny, ale mi sie podobał - był nawet lepszy niż mogłam sie spodziewac po akcji z Dobrusią. I jednego czego żałuję, to że 4 lata temu nie wybrałam też tego szpitala #18 No to kolej na mnie bo już się nieco ogarnęłam. Jak wiecie na forum oficjalnie uznałam, że coś się rozpoczęło w sobotę 3 marca w dniu terminu z OM. O zaczął boleć mnie brzuch ale jak na jelitówke i tak ciągle do niedzieli wieczorem, przez to nic nie jadłam i prawie nie spałam. W niedziele o 22 zaczęły się skurcze co 20 minut i do rana zaczynały być coraz częstsze, kiedy zaczęłam plamić krwią i skurcze były co 10 minut pojechaliśmy do szpitala. Na IP miałam skurcze co 7 minut, zaczęli wszystko spisywać zmierzyli ciśnienie 140/100 i temperature 37,3 no i trochę ich to zaniepokoiło. Zlecili badanie CRP. Na KTG skurcze na 100 i co 7 minut więc jak przyszedł lekarz i miał mnie zbadać myślał, że będzie z 4 cm a tam doopa, szyjka krótka ale zero rozwarcia. Więc dali mnie na sale ogólną. Męża odesłałam do domu i myślałam no to sobie poleżę. Niedługo potem dostałam skurczy co 3 minuty trwały minutę (pisały się na KTG) już nie było tak fajnie. Po 14 (minęły 3 godziny tych skurczy) lekarz mnie bada a tam zero rozwarcia no szok wkurzyłam się z bezsilności. Lekarz do mnie, że ciężka artyleria ze mnie do rodzenia. O przyjechali znowu z KTG i akurat na skurczu położna kazała mi się przekręcić na lewy bok, jak mnie zabolało to aż mi łzy stanęły w oczach a za chwile ogromna ulga i leje się ze mnie strumieniem, mówię, że wody mi poszły na co położna no to już nie ma odwrotu będziemy jechać na porodówkę (jakbym nie wiedziała). Skurcze przeszły jak ręką odjął normalnie taka ulga, no ale powinny być. No i położna do mnie, że chce zobaczyć te wody, więc zaglądają we dwie i nagle o jeezuuuu jaki MUŁ i wyleciały z sali jak z procy, w międzyczasie wszedł lekarz (chyba musiały się z nim minąć) i pyta co u mnie a ja mu na to, że wody poszły a skurcze poszły w las na co on ojej, no jakbym miała na to wpływ. Wpadają na to te położne i mówią doktorze wody mułowate, no i wszyscy sobie poszli zostawiając mnie z tymi litrami co się ze mnie lały, nawet się ruszyć nie mogłam a syf taki leciał, że szok, tak się bałam co z małym. Za chwilę przychodzi położna, że mają moje wyniki tego CRP (były złe 25) co mi pobrali no i te wody zielone więc lekarz zakwalifikował mnie co CC, więc mam być gotowa po 19 jak przyjdzie nowa zmiana na blok. Płakałam jak podpisywałam te wszystkie papierki do CC i jeszcze próbowałam negocjować poród sn bo tak bardzo chciałam rodzić SN, z mężem wisiałam na telefonie, a on już jechał do mnie spowrotem. Niby wiedziałam, że to wszystko dla dobra Edzia ale było mi smutno:-(. W końcu zebrałam jakoś siły żeby wstać i z tymi lejącymi wodami skoczyć jeszcze pod prysznic i zobaczyć się z mężem bo w tym szpitalu nie ma odwiedzin w salach tylko w pomieszczeniu socjalnym więc wiedziałam, że zobaczę się z nim dopiero na drugi dzień jak stanę na nogi. Udało się choć leciało jak z kranu. Potem już czekał na korytarzu żeby zobaczyć małego, ale jak mnie wzięli na porodówkę na cewnikowanie i ostatnie KTG okazało się, że nie ma żadnego porodu i uprosiłam położne żeby mógł do mnie przyjść więc dali mu fartuszek i ostatnie 40 minut był ze mną. Mnie zabrali o a on został w tym pokoju socjalnym i czekał na maluszka. CC nie będę za wiele opisywać bo takie jak każde inne - znieczulenie, cięcie, szarpanie, mały utknął i nie mogli go wyjąć tak mi brzuch do góry podrywali, że mnie całe ramiona bolały bo na nich opierał się ciężar ciała. W końcu go wyjęli o usłyszałam tylko, że syn i zaraz go zabrali co mnie zdziwiło bo jak rodziłam pierwszego synka w tym samym szpitalu to mi go od razu pokazali. Zaczęłam płakać pytam czy wszystko z małym ok, mówią, że tak ale nie słyszałam żeby płakał za drzwiami, miałam wrażenie, że minęła wieczność zanim go usłyszałam, wtedy zaczęłam już wyć ze szczęścia. Po paru minutach przynieśli mi go nagusieńkiego do ucałowania i zabrali żeby nie zmarzł. Nawet się przez to nie skupiałam nad tym jak mnie tam łatają. Potem zwieźli mnie na dół na ogólną no i potok pytań do położnej jak mały, ok. 3910 i 57 długi, czy mąż go widział i porobił zdjęcia, tak, czy zostawił dla mnie mój telefon, tak. Śmiała się, że ledwo po cięciu a już wszystko muszę mieć pod kontrolą. Najpierw dostałam synusia chyba po 5 minutach już, potem telefon no i zaraz do męża okazało się, że przez to że wcześniej wszedł do mnie w tym fartuchu to położna mu pozwoliła wejść jak małego przyniosła i ma zdjęcia Edzia jeszcze w mazi i krwi na golaska i mąż był przy myciu i ubieraniu synka (trochę mu zazdroszczę). Potem było już z górki anestezjolog powiedział, że od 5 rano mogę wstawać więc jak wybiła 5 to od razu zaczęłam molestować położne, że chce wstać żeby szybko dojść do siebie i zająć się dzieckiem. Mimo, że marudziłam im co pół godziny dały mi wstać dopiero jak morfina zeszła czyli ok. 14. Ja chciałam od razu pod prysznic ale mi się trochę w głowie kręciło i nie dało rady, położna się pyta co mi tak śpieszno z tym wstaniem a ja, że dzieckiem muszę się zająć i na 16 do męża wyjść bo przyjedzie no i muszę już być czysta i pachnąca tak się ze mnie śmiała, że pomogła mi iść do łazienki się umyć. Na 16 wyszłam do mojego M już razem z naszym Edusiem. Potem już poszło z górki lekarze jak zobaczyli jak latam po oddziale to już w czwartek rano chcieli mnie do domu puścić no ale „przepisy”, w sumie wyszłam po południu zanim upłynęły 3 doby bo stwierdzili, że latam jak helikopter i te parę godzin nie zrobi różnicy. Podobno byłam pierwsza pacjentką, która tak szybko wyszła po CC. Ja musiałam wracać do mojego Rysia, ale się spłakałam w domku z radości jak się ucieszył na mój widok tego się nie da opisać. A co do samego porodu to dopiero przy wypisie mi powiedzieli, że mały miał tylko 7 punktów, nie oddychał był sztucznie wentylowany, nie ruszał się i był siny wiedziałam, że coś było nie tak a oni nie chcieli mi powiedzieć no ale teraz to nie ma najmniejszego znaczenia bo Eduś to super facet. Drugi poród choć również przez CC, którego chciałam uniknąć zdecydowanie lepszy niż pierwszy to chyba sprawa podejścia do sytuacji, motywacji do wstania i ogólnie nastawienia do sytuacji. Dzisiaj chodzę już bez problemu, szwy zdjęte, jedynie kręgosłup okropnie boli ale to akurat nie wina cesarki, z tego co wiem po porodzie naturalnym też plecy bolą. Jedyny minus to, że nie mogę dźwigać mojego starszaka ale nadrobimy to za jakieś 3-4 miesiące. Edit: O jezuu ale tego wyszło, strasznie się rozpisałam ale jakoś nie umiałam krócej, jeszcze wiele by dało się napisać to już i tak skrócona wersja i mam nadzieje, że nikogo nie zanudziłam. #19 witam u mnie wygladalo to tak: w srode trafilam na wywolanie o godzinie 16:00 przyjeto mnie na oddzial, badania itd. rozwarcie na 3 cm, polozna mowi ze jak sie tylko sala porodowa jakas zwolni to brzebijamy wody i bedziemy rodzic. No to spoko mysle jakos to pojdzie, czekalam i czekalam, niesamowicie duzo kobiet rodzilo... o 8;30 przyszla polozna i stwierdzila ze przebijamy wody , po 2 h sprawdzimy rozwarcie i jak bedzie sie cos ruszac to nie beda mi dawac zadnych dragow typu oxytocyna czy prostin. przekula mi pecherz i zaczal sie potop wenezuelski , skorcze zaczely sie same po jakichs 20 min , regularne co 2 min i trwaly 1 min i wydluzaly sie. jakies 2 h pozniej przeniesiono nas na sale porodowa, poszlam sie wykapac lezalam w goracej wodzie M polewal mi brzucho jak mialam skurcz i jakos lzej bylo choc przez chwile. 40 min w wannie i powrot na porodowke, badanie i moja polozna stwierdza ze "nie ma szyjki" i stoi w szoku... mowi ze albo mam 10 cm albo szyjka sie " schowala" wymwmlala mnie i mowi ze sprobojemy przec zobaczymy co bedzie jak nic sie nie wydarzy to poszukamy tej szyjki... i nic sie nie wydarzylo , kolejne badanie jeszcze bardziej bolesne... szyjka sie znalazla i zostala" sciagnieta " palcami we wlasciwe miejsce... rozwarcie na 6 cm... a bolalo juz konkretnie... polozna tlumaczyla cos mlodej studence ze niby 1 cm na godzine itd. a ja sobie mysle JASNE... ale mowi ze ja w pierwszym porodzie bylam bardzo szybka ( mieli dokumenty z pierwszego porodu- rodzilam w tej samej sali - ) :-) po 20 min ja oswiadczam ze musze przec ... na to polozna no to przemy , cialo wie co robic... 20 min nieziemskiego bolu ( 01:52) i malenstwo juz na brzuchu mialam a po 10 jeszcze nie odpepiony na cycu wisial cmokal jakby robil to od wiekow poznij mi go ubrali, tatus trzymam a mnie pozszywano- pekniecia tylko wewnetrzne 2 stopnia , nastepnie przyniesiona bawarke dla nie i dla M kawke i tosty z dzemikiem , nastepnie poszlam pod prysznic, nastepnie badania i zdecydowalam ze do domu chce wyjsc od razu z porodowki , ze nie chce na oddzial i o 7 rano bylismy juz w domku to tyle :-) reklama #20 U mnie było tak: We wtorek wstałam o 10, poszłam do łazienki, a tam krew i krwawy czop (przerażające bardzo). Zadzwoniłam do lekarza, miałam tego dnia zaplanowaną wizytę na 14, ale kazali mi przyjechać na Zjadłam śniadanie w międzyczasie orientując się, że mam skurcze. Regularne. Co 3-4 minuty. Pojechałam do lekarza, szybki rzut oka i werdykt: rozwarcie 3 cm, dziecko dzisiaj będzie, na porodówkę:-). Skoczyłam jeszcze do domu, wzięłam parę rzeczy i w sumie chciałam jeszcze trochę posiedzieć w domu, ale zaczynało boleć coraz bardziej, więc kierunek szpital. Na oddział dotarłam mniej więcej o 13. Podłączyli mi ktg i pytają, czy chcę zzo. Powiedziałam, że nie, ale że chciałabym jakiś inny przeciwbólowy, tu mają takie do kroplówki, które delikatnie uśmierzają ból i przede wszystkim pozwalają się bardziej relaksować czy wręcz przysypiać między skurczami. Trochę podanie tego się opóźniało, ale jeszcze było całkiem spoko, więc specjalnie nie narzekałam. Leżałam sobie, co 3 minuty zwijałam się z bólu, a w międzyczasie gadałam z mężem. O 15 przyszedł lekarz i przy okazji pielęgniarka z przeciwbólowym. Lekarz zajrzał i mówi, że już mamy 7 cm. Ja wydałam okrzyk radości. Przebił mi wody. Spytali się jeszcze, czy nie chcę zzo, ale powiedziałam, że nie, więc dostałam ten do kroplówki. Zrobiło się całkiem fajnie. Najpierw zaczęło mi się kręcić w głowie, ale szybko zaczęłam przysypiać i budziłam się na szczyty skurczów. Niestety ten środek dość krótko trwa i po ok. 2 godzinach zaczęło się robić mniej przyjemnie, żeby nie powiedzieć masakrycznie. Naprawdę nie sądziłam, że aż tak może boleć. Zażyczyłam sobie drugi przeciwbólowy i lekarza, żeby powiedział ile jeszcze, bo jak długo, to chcę zzo. Lekarz przyszedł i ogłosił, że znieczulenia nie ma, bo jest 9,5 cm i przemy. Powiedziałam mu, że chyba sobie jaja robi. Nie czułam się na siłach i w ogóle nie miałam potrzeby parcia. Popatrzył na mnie, powiedział ok i że przyjdzie za kwadrans. Bolało ku*ewsko. Pielęgniarka mnie namówiła, żeby jednak przeć, bo to pomoże na ból. Zrobiłam parę podejść do parcia, ale nie szło mi zupełnie. Na trochę dali mi spokój, ale w końcu było 10 cm i nie bardzo miałam wyjście. Parcie dość ciężkie, nie bardzo wiedziałam co i jak. 45 minut mi to zajęło, ale w końcu wyszła. Owinięta pępowiną, więc pod sam koniec, jak już główka była, musiałam przestać przeć, żeby lekarz mógł pępowinę przeciąć i rozplątać. Przez to lekko pękłam, ale wystarczyły 2 szwy. Od wejścia do szpitala do narodzin 5 godzin, więc całkiem szybko. No i zostałam sensacją oddziału, bo tu bez zzo to już nikt nie rodzi:-). Ich celem jest przygotowanie macicy do porodu. Jednakowoż w przeciwieństwie do skurczów, które występują podczas porodu, skurcze Braxtona-Hicksa (od nazwiska angielskiego ginekologa, który je pierwszy opisał) nie są ani bolesne ani regularne. Nie oznaczają również żadnych problemów, wręcz przeciwnie, są prawidłowym objawem ciąży. Autor: Patrycja WrotekWielkimi krokami kończy się 9 miesiąc ciąży, a Ty wstając rano czujesz się nieco inaczej niż zwykle. W Twojej głowie nieustannie kotłuje się jedna i ta sama myśl - czy to już dziś? I skąd mam wiedzieć, że to już? Jak rozpoznać prawdziwe symptomy porodu i kiedy jechać do szpitala? Mam dla Ciebie dobrą wiadomość! Większość kobiet nie myli się w rozpoznaniu początku prawdziwego porodu. Wiem, wiem - ciężko w to uwierzyć, ale spróbuj. Spytaj kobiet, które poród mają już za sobą: przyjaciółkę, mamę, ciocię - wszystkie one powiedzą, że tego po prostu nie da się nie zauważyć. Jeżeli jednak nadal nie jesteś przekonana, czy prawidłowo rozpoznasz dzień porodu, dowiedz się jakie są różnice objawów porodu pozornego i prawdziwego. Na pewno będziesz spokojniejsza. Jak odróżnić skurcze porodowe od przepowiadających?Skurcze w ciąży kojarzą się nam jednoznacznie z akcją porodową. To nie do końca prawda ponieważ skurcze (choć jeszcze nie te porodowe) mogą pojawić się znacznie wcześniej, bo już w II trymestrze ciąży. Nie są one powodem do paniki ani sygnałem do jechania na porodówkę, o ile oprócz samych delikatnych skurczy inne objawy porodu nie występują. Skurcze przepowiadające, bo o nich mowa, to swoisty "trening" Twojego organizmu i przygotowanie się na dzień porodu, ale także ułożenie główki dziecka w kierunku kanału rodnego. Początkowo skurcze te będą bardzo delikatne, ale po 36. tygodniu ciąży, gdy będziesz zbliżać się do terminu porodu zarówno ich siła, jak i długość trwania może być znaczna (nawet do 2 minut), co nierzadko powoduje niepokój o pierworódek. Aby je odróżnić od tych właściwych, postaram się opisać jak wyglądają skurcze porodowe i jakie dolegliwości zazwyczaj im przepowiadające to trening dla Twojego ciała, swoiste przygotowanie macicy do przyszłej akcji i odpowiednie ustawienie dziecka do porodu. Skurcze porodowe mają doprowadzić do samego porodu, a zatem skrócić i rozwierać szyjkę macicy aby na końcu wypchnąć dziecko. Po pierwsze skurcze porodowe są bolesne. I to czasem bardzo. Na początku odczuwamy je mniej intensywnie, ale ich natężenie narasta wraz z rozwijającą się akcją porodową. Kobiety opisują je jako „opasające”, a nawet ściskające cały brzuch. Często ból jaki odczuwa kobieta przypomina bardzo, bardzo bolesną miesiączkę. Przy skurczach przepowiadających ból jest zdecydowanie mniej intensywny. Zaczyna się w górze brzucha i stopniowo schodzi do drugie skurcze porodowe nasilają się z godziny na godzinę. Tego w skurczach przepowiadających nie ma. Po maksymalnie 2 godzinach dość nieregularnych skurczy, ból całkowicie ustaje. Skurcze porodowe dla odmiany, gdy już się pojawią, stają się coraz dłuższe i coraz częstsze. Trwają 30-70 sekund. Pojawiają się coraz częściej – kolejno co 15, 10, potem co 7 i 5 minut. W zaawansowanej części I fazy porodu częstotliwość pojawiania się skurczy jest jeszcze większa. Pojawiają się częściej niż raz na 5 minut (2-5 minut i na koniec 1-2 min). Gdy przychodzi skurcz, z początku jest on mniej intensywny, ale powoli jego siła narasta i narasta, aż osiągnie szczyt i znowu ból powoli ustępuje. Kolejna charakterystyczna rzecz. Prawdziwe skurcze porodowe będziesz odczuwać bez względu na pozycję – gdy usiądziesz, staniesz, położysz się oraz gdy zaczniesz chodzić. Jeśli nie jesteś pewna czy te delikatne bóle, które odczuwasz to już początek porodu czy może znowu skurcze przepowiadające, zrób mały test. Zmień rodzaj aktywności. Jeśli akurat leżałaś, wstań i pochodź trochę, zajmij się czymś. Jeśli właśnie wróciłaś z basenu czy ze spaceru, odpocznij. Jeśli po zmianie aktywności skurcze ustąpiły to był to jedynie fałszywy alarm. Jeśli jednak zmiana aktywności niewiele pomogła, a wręcz przeciwnie skurcze, szczególnie podczas chodzenia, stają się silniejsze niż do tej pory i regularne to znak, że zaczyna się poród. Objawy porodu pozornego:Skurcze nie są regularne. Nie zwiększa się ani ich siła, ani natężenie!Skurcze znikają gdy zmieniasz pozycję lub gdy zaczynasz 1, do 2 godzin ustępują czasie skurczu ruchy płodu stają się bardziej raczej ból podbrzusza niż okolicy krzyżowej. Ból zaczyna się w górze brzucha i schodzi w pochwowa jest brązowa (może to być skutek ostatniego badania ginekologicznego, stosunku, który odbyłaś w ciągu ostatnich 48 godzin lub wysiłku fizycznego).Nie towarzyszą im inne koniec ciąży mogą pojawiać się kilka razy dziennie i trwać nawet do 2 przynosi ciepła kąpiel i leki rozkurczające. Objawy porodu prawdziwego:Skurcze stają się regularne, początkowo co 15, 10 minut później przerwy między skurczami robią się krótsze, aż do poniżej 5 czasem skurcze stają się coraz silniejsze, bardziej bolesne i coraz zmianie pozycji skurcze raczej nasilają się niż zaczyna się w okolicy krzyżowej i rozprzestrzenia się na podbrzusze, promieniuje w kierunku pachwin i towarzyszą inne objawy porodu: biegunka, odejście czopa śluzowego, wód płodowych, ból krzyża pochwowa jest różowa, z widocznymi pasemkami koi kąpiel oraz prawidłowe oddychanie. U kobiet rodzących po raz pierwszy akcja porodowa przebiega łagodnie, a pierwsza faza dość łagodnych skurczy może trwać nawet kilka czy kilkanaście godzin. Dlatego jeśli lekarz nie zalecił inaczej, nie ma co panikować i pędzić do szpitala na złamanie karku. Lepiej kilka pierwszych godzin porodu spędzić w domu, posłuchać kojącej muzyki i na spokojnie oswajać się z myślą, że to już. No i przede wszystkim gromadzić siły, bo będą Ci one teraz szczególnie masz ochotę, zjedz coś lekkiego i i często choć do toalety. Twoje ciało w naturalny sposób usuwa wszelkie przeszkody, które mogą stanąć na drodze jak najwięcej, ale nie układaj się na plecach – ucisk brzucha na duże naczynia krwionośne może ograniczać przepływ krwi przez ciepły prysznic lub ciepłą kąpiel – to świetnie odpręża i relaksuje, a kapiąca woda uspokaja i łagodzi się z mężem, rodziną i powiedz, że prawdopodobnie już się zaczyna. Pamiętaj, że w przypadku porodu nigdy za wiele ostrożności!Jeśli coś Cię niepokoi zawsze możesz pojechać czy zadzwonić do lekarza lub swojej położnej. Przez telefon opiszesz im swoje objawy. Personel medyczny upewni Cię czy to już poród i powiedzą kiedy najlepiej pojechać do szpitala. Jeśli zdecydujesz się na przyjazd na oddział na pewno zbada Cię lekarz i oszacuje jakie jest rozwarcie szyjki macicy. Jeśli akcja porodowa będzie zaawansowana zostaniesz w szpitalu, jeśli jeszcze nie - najwyżej wyślą Cię na kilka godzin do domu. Kiedy należy jechać do szpitalaOdeszły wody płodowe, szczególnie jeśli wody były podbarwione na zielono, brunatnie lub były zabarwione pochwy sączy się silne ruchy dziecka lub ich silny ból przypadku pierwiastek (kobiet będących w ciąży po raz pierwszy) skurcze trwają minimum 30 sekund i pojawiają się co 5 minut lub wieloródką, a skurcze pojawiają się częściej niż co 10 jak u Was wyglądały skurcze przepowiadające? Co zdradzało Wam, że to jeszcze nie poród?Zdjęcie: Fotolia by © Monkey Business All rights reserved Kiedy należy jechać do szpitalaOdeszły wody płodowe, szczególnie jeśli wody były podbarwione na zielono, brunatnie lub były zabarwione pochwy sączy się silne ruchy dziecka lub ich silny ból przypadku pierwiastek (kobiet będących w ciąży po raz pierwszy) skurcze trwają minimum 30 sekund i pojawiają się co 5 minut lub wieloródką, a skurcze pojawiają się częściej niż co 10 jak u Was wyglądały skurcze przepowiadające? Co zdradzało Wam, że to jeszcze nie poród?Zdjęcie: Fotolia by © Monkey Business All rights reserved Autor Patrycja WrotekPrywatnie mama trzech przesłodkich dziewczynek Hani, Oli i Wiktorii, które zajmują jej wszystkie wolne i te mniej wolne chwile. Zwolenniczka noszenia w chuście, wychowywania dzieci w bliskości z rodzicami i kochania ich takimi, jakimi są. Nieustannie poszukuje dobrych odpowiedzi i "sposobu na dziecko". bP8L.